poniedziałek, 8 stycznia 2007

Brązowy gaz i paliwo ze śmieci

Na wstepie zaznaczam, że żadnego paliwa z odpadów nie wytworzyłem. Narazie. Ale po kolei.

Dzień zaczął się wcześniejszą niż zwykle pobódką, by, jak co poniedziałek [i czwartek] udać się do szkoły wcześniej na koło chemiczne. Dziś pierwsze zajęcia z praktyki laboratoryjnej. Na pierwszy ogień poszło udowadnianie amfoteryczności tlenków i wodorotlenków. Oprócz lekkiego pieczenia na lewej dłoni [kwas solny, niestężony], nie było zbyt ciekawie. Zaczęło się później, kiedy bardziej doświadczeni koledzy pokazali nam kilka ciekawych, głównie z powodu wyglądu, doświadczeń. Najpierw było rozpuszczanie miedzi w kwasie azotowym(V), z przepięknym zielonym kolorem roztworu, a także wydzielającym się brązowym gazem o wdzięcznym wzorze NO2. Później reakcja potasu z wodą. Potem był już tylko dzwonek, sprzątanie i powrót do szkolnej codzienności, pozbawionej jakichkolwiek barw. Na marginesie: to było moje pierwsze w życiu spotkanie z kolorowym gazem.

Zainteresowanym chemią polecam lekturę tego newsa:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=28434&wid=8672491&rfbawp=1168269160.183
a potem przejrzenia tej witryny:
www.tokarz.pl
Mnie zaintrygowało.

Wczoraj mój inwentarz szkła laboratoryjnego pomniejszył się o parowniczkę [szklaną]. Stłukła się.

Dzień się nie kończy, więc może jakiś opis doświadczenia zawita jeszcze dziś na bloga. Tymczasem zabieram się za robienie statywu na probówki home-made.

2 komentarze:

Marek pisze...

Poinformuj mnie kiedy zaczniesz produkować paliwo karmelowe. Mam w planach budowę małej rakiety na to właśnie paliwo. Wiesz gdzie mnie szukać. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

jak dla mnie to paliwo karmelowe jest ciezyzna. Bo jak moja rakieta poleciala to przepalila scianki rurki pcv (dodalem 10g magnezu;p)